20 wrz 2007

Tallinn - wspomnienie

Następnego dnia po przybyciu do Tartu wybrałam się z Krzyśkiem do Tallina. Ponieważ jeden dzień to za mało by dokładnie zwiedzić jakiekolwiek większe miasto, przewodnik wzięliśmy tylko żeby się za bardzo nie zgubić. Całe zwiedzanie jednak wykonaliśmy na tytułowym freestylu. Łaziliśmy chaotycznie po starym mieście pstrykając fotki wszystkiemu, czemu się dało. Muszę powiedzieć że ma to swój urok i nie przejęłam się tym zbytnio, bo ja na pewno jeszcze do Tallina się udam. Ogólnie rzecz ujmując - stare miasto mi się podobało (szczególnie specyficzny rodzaj cegieł), nowe nie. W dodatku trafiliśmy na pierwszy dzień zimna w Estonii, na co oczywiście nie byliśmy kompletnie przygotowani. Dlatego na większości zdjęć jestem skurczona i sama się obejmuję jakby mi miłości w dzieciństwie brakowało. W związku z tym chaotycznym zwiedzaniem nie mam pojęcia co jest na większości zdjęć, a resztę tylko zgaduję :) ale mimo wszystko jak ktoś chce zobaczyć to zapraszam do galerii.

Gytha

Brak komentarzy: