20 wrz 2007

3 tygodnie w akademiku

Od kilku dni (w zasadzie odkąd przyjechałysmy) przeżywamy małe załamanie nerwowe związane z koniecznością dzielenia małej mieszkalnej przestrzeni z innymi osobami. Słowa takie jak cisza, spokój i nauka na zawsze (a przynajmniej na 5 msc zostały wykreślone z naszego słownika). Poniżej skutki:

1) braku kontaktu fizycznego z kotem



2. braku deprywacji sensorycznej

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ulla rozważałam możliwość napisania komentarza, typu elo fajoski bloguś itepe, ale już Ty mi coś takiego zrobiłaś więc marny dowcip, a zresztą przez palce mi to przejść nie może. Koleżanki wybij albo pobij bo nie przestaną, chichranie działa na nerwy nawet jak o tym czytam. Co do kotów to co oni je tam zjadają?? Co to za miejsce bez kotó bez sensu.....

Anonimowy pisze...

No a gdzie jakas księga gości/wpisów/skarg/zażaleń???
A ja mam dwa koty hehe codziennie chętne do pomiętoszenia
Trzymajcie się tam i nie dobijajcie! :)

Gosia Iwan

Na Freestylu i Na Ostatnią Chwilę pisze...

Nie ma księgi gości - wszelkie uwagi proszę pisać w komentarzach :) Koty są ale płochliwe.
Gytha