19 wrz 2007

Nadejszła wiekopomna chwila

Oto nastał ten dzień, ten moment, na który wszyscy czekali. Zdecydowałam się ujawnić swe przemyślenia na tymże blogu. Do tej pory zajmowałam się stroną techniczną i poprawianiem Esme, a to zajmuje duuużo czasu :) A więc do rzeczy. Moje spostrzeżenia są następujące:
Pierwsza euforia mi mija. Mówiąc dokładniej wszystko tu zaczyna mnie dobijać. Estoński mnie dobija bo za szybko (i nie wiem co się dzieje na zajęciach), rosyjski mnie dobija bo za wolno (i się nudzę), psychologia mnie dobija bo za dużo (trzeba czytać), dziekan mnie dobija bo nie odpowiada na naszego ważnego maila, poczta mnie dobija bo czekam już półtora tygodnia na paczkę od mamusi :), współlokatorki mnie dobijają bo są za bardzo dziewczyńskie (chichoczą, piszczą i nadają prawie non stop). Hmmm, dochodzę do wniosku, że jak na tyle dobijaczy to czuję się zaskakująco dobrze. Czyli jednak zapisanie swych przemyśleń ma siłę terapeutyczną.
Poza tym Esme dostała jakiejś manii. Chodzi biegać, czasem nawet dwa razy dziennie, chodzi na basen i ze mną na hip hop. Obawiam się że to nie koniec - jak wróci napakowana jak Schwarzeneger to nie moja wina. Ja modeluję jej zupełnie inne zachowania, dokładniej jedno - spanie. Ale ona nie chce mnie naśladować, dzeci nigdy nie chcą brać rozsądnego przykładu z dorosłych.
No i na koniec moje największe zmartwienie - nie mogę dorwać tu żadnego kota do wymiętolenia. Ostatni raz miętosiłam kota jakieś 20 dni temu w cerkwi prawosławnej w Tallinie (gdzie to się człowiek nie zapuści żeby dorwać kota). Chyba mam syndrom odstawienia i dlatego wszystko mnie dobija. Chociaż nie, zaraz, mnie zazwyczaj wszystko dobija. Czyli ogólnie norma.

Gytha

5 komentarzy:

Na Freestylu i Na Ostatnią Chwilę pisze...

Ula, poszłam biegać. Nie czekaj na mnie z kolacją, bo potem idę pływać.
Esme

Anonimowy pisze...

Estonia Estonią, ale jakie foty z Wilna! od razu chce sie gdzies pojechac :)

Na Freestylu i Na Ostatnią Chwilę pisze...

No właśnie podpisuję zdjęcia w galerii i stwierdzam że muszę się tam wybrać jeszcze raz ale tak, żeby w Wilnie to przynajmniej 3 dni posiedzieć. Jesteś chętna na taką wycieczkę Darka? :)
Gytha

Anonimowy pisze...

Jak dla niedoświadczonego czytnika blogów jest nieźle. Galeria świetna:). Czekam na więcej pikantnych opowieści, co nie jest bez znaczenia dla popularności bloga.

Anonimowy pisze...

bawcie sie dobrze:)fajna sprawa ten blog....Pozdrowienia ze Stolicy:)A MELANŻ TRWA!!!!