10 gru 2007

русский приём

Dziś los okazał sie dla nas nadzwyczaj łaskawy. Zostałyśmy zaproszone na rosyjskie przyjęcie. Nie tylko miałyśmy możliwość zwiedzenia 3 piętra, ale zostałysmy ugoszczone po królewsku. Zupa grzybowa, pierogi, naleśniki. Czego można chcieć więcej. Spędziłysmy 2 godziny słuchając rosyjskiego języka. Słuchając, bo po 2 miesiącach intensywnego kursu (taaa...) byłyśmy w stanie powiedzieć tylko, że u nas jest mała rodzina i nie ma siostry. Co więcej każda nasza próba wzięcia udziału w rozmowie kończyła się wspólnym smiechem. Ale rozumieć rozumiałyśmy.Najciekawiej zrobiło się gdy zostałyśmy zapytane o tradycyjne wigilijne potrawy. Oczywiście nie wiedziałyśmy jak jest Wigilia (tak skomplikowane słownictwo przerabia się pewnie dopiero na 3 semestrze)wiec pomyślałyśmy, że chodzi o tradycyjne polskie jedzenie i niewiele się zastanawiajac odpowiedziałyśmy: kotlet schabowy. Wtedy nastąpiła ogólna konsternacja i padło pytanie: Wy katoliki i jecie mieso w wigilie? Jak już zrozumiałyśmy o co chodziło tośmy się pośmiały. Ogólnie rzecz biorąc ruski język jest super, ruscy ludzie są super a na 3 piętrze nie ma imprez.

Brak komentarzy: